środa, 5 stycznia 2011

Wracam do formy

Wczorajszy powrót do blogowania nie był jedynym moim powrotem...postanowiłem po dwu miesięcznej przerwie wznowić treningi na siłowni. Zima zaskoczyła nie tylko drogowców ale i Nas, chłopaków z osiedla w jednej z mniejszych podwarszawskich pipidówek. Odkąd zaczęła opanowywać nasz fajny kraj, życie na siłowni zamierało (muszę tylko wspomnieć, że siłownie mamy w oddzielnym budynku, gdzie nie ma ogrzewania, więc nie myślcie sobie że to śnieg Nas wystraszył. Nie jest zbyt miło kiedy machasz hantlami a z czachy Ci paruje i sople w nosie Ci zamarzają). Dopiero dzięki noworocznym postanowieniom zmobilizowaliśmy się do załatwienia elektrycznego piecyka(ten z poprzednich lat niestety nie odpalił tej zimy :/). Pierwsze dni zeszły oczywiście na opijaniu nowej inwestycji, ale wczoraj w końcu udało się wystartować.
Teraz już bardziej poważnie.
Co jest najważniejsze w powrocie po dłuższej przerwie???
Aby nie rzucać się na ciężary jak przysłowiowy łysy na suchary tylko stopniowo naprowadzać organizm na odpowiedni tor wysiłkowy.
 Zacząłem treningi wraz z moim serdecznym przyjacielem K., chłopak dobry ale jak się zapuści to ciężko ma się ogarnąć. Ćwiczymy akurat we dwóch bo nam się godziny powrotu z pracy dopasowały. Wracając do wątku tego wpisu zaczynamy od rozgrzewki. Gdyby było co najmniej z 10 stopni na plusie to pewnie polegałoby to na przebiegnięciu kilometra, ale niestety pozostaje radzenie sobie w trudniejszych warunkach. A rozgrzewka w trudniejszych warunkach może wyglądać tak :
- 3 min naprzemiennie skip A i skip B ( to nic innego jak bieg w miejscu z unoszeniem kolan do góry, lub piety-pośladki)
- następnie seria 20 pajacyków,
- okrężne ruchy kolan przy złączonych nogach
- okrężne ruchy bioder
- na końcu wymachiwanie rękoma
można też dodać jakieś pompeczki, podciąganie na drążku, ale stwierdziliśmy ze na początek to i tak dużo,
Po rozgrzewce rozciąganie: pamiętać żeby nie robić tego przed odpowiednim rozgrzaniem stawów bo grozi to nadciągnięciem bądź zerwaniem mięśnia.
Chwilka przerwy i przygotowanie się do ćwiczeń.
Wiadomo, że po powrocie siła, wytrzymałość oraz wydolność nie są na tym samym poziomie co w cyklu treningowym, więc nie ma co zaraz kłaść się na ławeczkę i bić rekordy. Wraz z K postanowiliśmy zacząć od ćwiczeń obwodowych ( nie wiem jak fachowo się to nazywa, chodzi po prostu o wybór ćwiczeń mający na celu zaangażowanie jak największej ilości mięśni ). Plan jest taki :
Robić od 15 do 20 powtórzeń na ciężarach nie sprawiających większych problemów ( chodzi przecież o stopniowe przygotowanie mięśni do ponownego cyklu treningowego), między ćwiczeniami rób krótkie przerwy( tylko nie na fajka!). Szybko wymienię ćwiczenia jakie chciałbym polecić:
Na początek seria brzuszków, wykroki z rękami na karku, przyciąganie hantli leżąc na ławeczce, wyciskanie hantli leżąc na ławeczce, siady z leżenia, wejścia bokiem na podest (jedna noga na podeście ok15 cm), przenoszenie hantli nad głową leżąc na ławeczce, wyciskanie hantli siedząc, skłony tułowia z rotacją, przysiady na jednej nodze, uginanie przedramion, wyciskanie francuskie, mostek na przedramionach, wspięcia na palce, unoszenie nóg leżąc na brzuchu na ławeczce i na koniec "szrugsy"
Taki obwód pozwoli na pracę większości mięśni. Po wszystkim powaliliśmy w worek i muszę powiedzieć, że wyszedłem stamtąd styrany konkretnie.
Dzisiaj już odpuściliśmy sobie siłownię i poszliśmy na basen. Lekkie zakwasy były, ale popływałem i jest OK. Szkoda tylko, że w pytę ludzi było. Miejscami nawet po 5 osób na jednym torze. Plusem było otwarcie sauny parowej. Muszę przyznać, że mi się spodobała. Oddychasz normalnie, a nie jak na suchej aż Cie nozdrza pieką. Dodatkowo chwila na bąbelkach, jacuzzi i odnowa jak się patrzy. Teraz w sporcie coraz ważniejszą rolę odgrywa odnowa biologiczna. I to nie ważne czy biegasz za piłką, czy grasz w szachy. W ogóle rozwój fizjoterapii sportowej idzie do przodu i bez dobrego zaplecza kluby pozostają w tyle międzynarodowej stawki. Widać to zresztą po Naszych kopaczach,  w Europie leja nas Arerowie, a reprezentacja w rankingu spada za reprezentację Bombasy Pustynnej.
Kończąc ten wpis rada dla wszystkich którzy tak jak i ja zrobili sobie przerwę: nie róbcie przerw!!!!
A jak już się zdarzy to najlepiej i tak nie przestawać bycia aktywnym. Można się wybrać na basen, pojeździć na rowerze ( jak spojrzę za okno to ten pomysł nie wydaje się być najlepszym-więc może łyżwy) albo po prostu jak macie partnerkę/era figlujcie dużo pod kołdrą ;) Grunt to nie zapuścić się do reszty!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz